Info
Suma podjazdów to 2601 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Październik1 - 0
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Maj4 - 0
- 2012, Kwiecień1 - 0
- 2012, Marzec5 - 0
- 2012, Luty5 - 0
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Grudzień2 - 0
- 2011, Listopad5 - 0
- 2011, Październik6 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 1
- 2011, Sierpień14 - 2
- 2011, Lipiec11 - 0
- 2011, Czerwiec12 - 0
- 2011, Maj23 - 16
- 2011, Kwiecień10 - 3
- 2011, Marzec5 - 3
- 2011, Luty1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad4 - 0
- 2010, Październik4 - 2
- 2010, Wrzesień3 - 3
- 2010, Sierpień5 - 1
Maj, 2011
Dystans całkowity: | 1274.00 km (w terenie 70.00 km; 5.49%) |
Czas w ruchu: | 55:24 |
Średnia prędkość: | 23.00 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 55.39 km i 2h 24m |
Więcej statystyk |
- DST 203.00km
- Teren 3.00km
- Czas 10:16
- VAVG 19.77km/h
- VMAX 59.00km/h
- Temperatura 29.0°C
- Sprzęt AUTHOR - SPRZEDANY
- Aktywność Jazda na rowerze
203 km - Szklarska Poręba i Zakręt Śmierci
Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 2
4 godziny snu i poranna krew z nosa nie wróżą nic dobrego, ale mimo to punkt 8:00 zeruję licznik i wyjeżdżam z domu. O 8:07 zapłaciwszy za batoniki i żelki w Biedronce kieruję się na Żagań. Wiatr od rana jest fatalny, prosto w twarz z siłą 14-15km/h. Drogą do Żagania nudna, z dziurami, tylko sznur 14. samochodów ciągnących sie za nauką jazdy (L) mnie rozweselił ;D W Żaganiu popełniam poważny błąd, przez który w końcowym etapie wycieczki nie dostałem się do Karpacza, zresztą wszystko widac na mapie - pojechałem na południe lekkim łukiem omijając Szprotawę i kierując sie na Bolesławiec. Przed tym ostatnim zrobiłem pierwszy postój (na 63 kilometrze) zjadłęm kotlety od mamy :P otworzyłem żelki - w każdym bądż razie nie trwało to dłuzej niż 15 minut ;)
Bolesłąwiec od teraz będzie kojarzył mi się już nie tylko jako Miasto Ceramiki, ale jako bardzo muzykalne miasto (; Z okien kamieniczek dochodziły dżwięki (bardzo głosne) takich hitów jak "sexualna" i piosenek z "fast & furious", nie wspominając już o chłopakach pod sklepem puszczających hip hop z telefonów albo techniawach w przejeżdżających samochodach (; Po paru minutach bładzenia odnajduje droge i wyjeżdżam z Bolesławca. W tych okolicach ściągnałem wszystkie ciuchy z góry i jechałem już bez koszulki. Jestem pewien, że temperatura w słoncu przekraczała 40 stopni.
Teraz jadę na Nowogrodziec lekkimi podjazdami, przez chwile wydaje mi się, że widac gory i pisze smsa z taką informacją do siostry. W wiosce Nawojów Łużycki w okolicach setnego kilometra ma miejsce ciekawa sytuacja. Otóż przejeżdzam sobie niezbyt szybko obok czegoś co destrzegłem tylko kątem oka. Przez nastepne 300 metrów próbuję zgadnąc co to było i przypomina mi się, że widziałem juz cos takiego na jednym z blogów na bikestats. To jest to - krzyż pokutny! Wrcacam kilkaset metrów oglądam go i cykam foto. Za Nawojowem jadę prosto na Lubań i spotykam rowerzystę na MTB. Jechał z plecakiem ubrany w kolarskie ciuchy, wyglądał jak wycieczkowicz, jednak okazało sie, że wracał tylko z pracy. Za łubaniem ostatnim płaskim odcinkiem skierowałem sie na Leśną.
Miejscowośc Leśna to miejsce gdzie zaczęły sie pierwsze ostre podjazdy. Zrobiłem nawet zdjęcie charakterystycznego dla tych terenów znaku drogowego. Pierwszy z dwóch mocnych podjazdów na trasie był długi na jakieś 10-15 kilometrów. Wypłaszczyło sie na chwilę dopiero przed samym Świeradowem Zdrój. A od Świeradowa zaczął się jeszcze gorszy 20 kilometrowy odcinek ciągłego podjazdu pod Szklarską Porębę, ktorego pokonanie zajeło mi blisko dwie godziny. Tutaj tez wyslałem drugiego smsa do siosry, coś w stylu "umrę tutaj". Po dwóch morderczych godzinach docieram do pierwszego celu podróży tuż przed Szklarską - Zakrętu Śmierci. Nazwany tak z powodu dużej ilości śmiertelnych wypadków w przeszłosci, droga w tym miejscu zakręca o 180 stopni. Darzyłem pewnym sentymentem to miejsce, ponieważ byłem tu pierwszy raz jako mały chłopczyk z rodzicami i pamiętałem, że strasznie mi się wtedy podobało (;
Większośc długości Szklarskiej i spory kawałek za nią były to najlepsze, bardzo dodające otuchy fragmenty wycieczki. Ponad 8 km ciągłego zjazdu wymusiło na mnie w końcu założenie koszulki, gdyz bardzo zmarzłem jadąc srednio 40 km/h z prędkością maksymalną 59. Niestety z braku mapy i przez sprzeczne informacje uzyskiwane od miejscowych nie osiągnałem drugiego celu wycieczki - Karpacza, gdzie moja specjalizacja ze szkoły i moja siostra własnie przebywali na wycieczce. Z braku czasu, nie pozwoliłem sobie już na dokończenie całości zaplanowanej trasy tylko skierowałem się wprost do Jeleniej Góry na dworzec autobusowy. Tam na skrzyżowaniu włąsnie wybija mi 200 kilometrów podróży więc sciagam licznik i chowam do kieszeni planując zaraz zrobic zdjęcie. Niestety zapominam o nim i przypominam sobie dopiero na ławce na dworcu. Myslę, że zrobiłem koło 3 kilometrów z licznikiem w kieszeni. Po niecałej godzinie czekania o 21:40 pakuję sie do autobusu. 10 minut przed godziną 1:00 jestem w domu.Granica województwa lubuskiego i województwa dolnośląskiego.
© mswiety10Poszerzana droga na Bolesławiec.
© mswiety10Przejazd nad autostradą na Wrocław.
© mswiety10Przepięknej urody wiadukt w Bolesławcu.
© mswiety10Bolesławiec miastem ceramiki - ten lew kosztował 2000zł
© mswiety10Cmentarz wojskowy przy trasie wylotowej z Bolesławca.
© mswiety10Krzyż pokutny stawiany przez zabójcę na miescu zbrodni - XIV - XVIw. - Nawotów Łużycki
© mswiety10Ruiny zamku w Świeciu - na pustym krzesełku przed wejściem powinien siedziec ktos pobierający opłaty za zwiedzanie.
© mswiety10Znak drogowy ostrzegający przed stromym podjazdem tuż za meijscowością Leśna.
© mswiety10Tablica informacyjna - wjeżdżam do Świeradowa.
© mswiety10Rzeczka z kamieniami w Świerodowie Zdroju.
© mswiety10Cień na drodze, okolice wypłaszczenia przy Świeradowie.
© mswiety10Rzut oka na Żakręt Śmierci - zatrzymuje się tu wielu ludzi by robic zdjęcia.
© mswiety10Tablica między Karpaczem, a Jelenią Górą
© mswiety10Mój rower na dworcu autobusowym w Jelonce
© mswiety10Zdjęcie na dworcu PKS w Jelonce, ściemniało sie już.
© mswiety10
#lat=50.80246&lng=15.71594&zoom=10&type=2
- DST 54.00km
- Czas 02:53
- VAVG 18.73km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt AUTHOR - SPRZEDANY
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Natalią
Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 28.05.2011 | Komentarze 0
Bardzo miłe wspólne popołudnie na rowerach ;) + gratis wianuszek z chabrów ;)Blondyneczka Natalka z wianuszkiem (;
© mswiety10
- DST 202.00km
- Teren 36.00km
- Czas 09:35
- VAVG 21.08km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt AUTHOR - SPRZEDANY
- Aktywność Jazda na rowerze
202 km - Pomnik Chrystusa Króla i inne
Piątek, 27 maja 2011 · dodano: 27.05.2011 | Komentarze 6
Budzę sie w pustym domu po godzinie 9. (a prosiłem zeby mnie ktoś obudził jak wszyscy będą wychodzic) Szybko sprawdzam czas i dobra nasza - przed nocą wrócę jesli szybko wyjadę. Ekspresowo wyskakuję sie z łóżka, robie sniadanie i herbatę, samruję łańcuch - o godzinie 9:30 zamykam dom i wyjezdzam. Wstepuje tradycyjnie do Biedronki po banany, reszte prowiantu (ciastka) kupiłem wczoraj w Zarach.
Jade na pólnoc najpierw do Zielonej Góry, wiatr jest od rana z poludnia - bardzo dobrze. Tempo błyskawiczne, nawet sie nie spostrzegam, a jestem juz za Sulechowem i jade w kierunku Swiebodzina. Przez nastepne 18 km mija mnie w sumie 6 samochodów policji :P W Świebodzinie oczywiscie zatrzymuje sie na moment i cykam fotki pomnikowi. Zaraz potem przebijam sie przez miasto i obieram kierunek na Łagów. Jedzie sie fatalnie z wiatrem wiejacym z boku i w twarz. A dotego ponad 10 km wylotowa trasą na Swiecko czyli z ogromnym ruchem, w sporej czesci ciezarowym.
W koncu odbijam w prawo, a pozniej dwa razy pytam o droge i otrzymuje wskazówki rozniace sie od siebie o okolo 10 kilometrow :P Jeszcze kilka wiosek i robie pierwszy postój po dokladnie 96 kilometrach w Łagowie. Spedzam pol godziny z Natalką, ktora jest tu na wycieczce klasowej i heja spowrotem :P Nie mam juz ochoty na powrót głowna droga wiec planuje sobie z grubsza trase powrotna wiodącą m. in. przez prom na Odrze (Brody).
Jednak dojecanie do Brodów okazuję sie byc najbardziej męcząco czescia trasy. Nie o tyle fizycznie co psychicznie. Robie ponad 30 km lasami i kluczę dobre 2-3 godziny po okolicznych wioskach. Raz rozmawiam sobie z jakims dziadkiem, który jechał na rowerze i mówił "jade zobaczyc, bo wieczorem daniele przywiozą" :D Innym razem w wiosce polozonej niecale 30 km od Brodów pytam sprzedawcę w sklepie o droge, bo wszyscy napotkani po drodze ludzie dziwnym trafem są "nietutejsi" kiedy pytam o prom. Koles okolo 30 lat na karku, ale "nigdy nie slyszał o żadnych Brodach, a tym bardziej o promie na Odrze" ("...Kur*a
koles chyba sobie żartujesz) :D
Dopiero trójka wioskowych cwaniaków w wieku okolo 16-18 lat pokazuje mi gdzie jechac. Jak widac pozoty mylą :D Po 4 godzinach od wyjazdu z Łagowa razem z rowerem wchodze na pokład. Po drugiej stronie Odry jest juz grubo po godzinie 18. Zaczynaja sie znajome tereny. Wracam pzrez Czerwieńsk, Płoty i Przylep do Zielonej Góry, a dalej już obwodnicą do Nowogrudu. (I jeszcze dokrecilem pare kilometrów na Dobroszów) Czas calej wycieczki niewiele wiekszy od czasu jazdy - nie bylo mnie w domu 11 godzin. Bardzo się nie zmęczyłem - forma optymalna =) Stary most w Cigacicach
© mswiety10Zabytkowa brama Piastowska w Sulechowie
© mswiety10Jezusek Swiebodziński 1
© mswiety10Jezusek Świebodziń
© mswiety10
ski 2Ogrodzenie, za którym juz prawdopodobnie hasają daniele :D
© mswiety10Bardzo piękna dróżka leśna czesc 1
© mswiety10WYgląda bardzo ładnie, ale taka droga to męka na rowerze szosowym
© mswiety10Zdjęcia nie uddaja uroku lasu, wszytskich tych ptaków i komarów
© mswiety10Zabawne zdjęcie, biorąc pod uwagę fakt ze 20 metrów dalej jest jezioro, kompletnie nie wiem o co tutaj mogło chodzic :P
© mswiety10Kiepski mi to zdjecie wyszlo, ale mam tylko jedno promu
© mswiety10Rower na promie. (I tu jeszcze cos napisze, bo tytul zdjecia musi miec 25 znakow)
© mswiety10Przystan, z ktorej odplywaliśmy promem
© mswiety10
- DST 40.00km
- Czas 01:39
- VAVG 24.24km/h
- VMAX 54.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do sklepu
Czwartek, 26 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 0
nie przemęczałem się, Vmax z tirem, ale tylko chwilkę
- DST 10.00km
- Czas 00:18
- VAVG 33.33km/h
- VMAX 42.00km/h
- Sprzęt AUTHOR - SPRZEDANY
- Aktywność Jazda na rowerze
Czasówka
Środa, 25 maja 2011 · dodano: 25.05.2011 | Komentarze 1
- DST 57.00km
- Czas 02:14
- VAVG 25.52km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt AUTHOR - SPRZEDANY
- Aktywność Jazda na rowerze
Jasień, Żary
Wtorek, 24 maja 2011 · dodano: 24.05.2011 | Komentarze 0
Bardzo mocny, denerwujący wiatr z NW. Z Żar do Nowogrodu w deszczu
- DST 40.00km
- Czas 01:31
- VAVG 26.37km/h
- VMAX 45.00km/h
- Sprzęt AUTHOR - SPRZEDANY
- Aktywność Jazda na rowerze
Żary
Poniedziałek, 23 maja 2011 · dodano: 23.05.2011 | Komentarze 0
na drugie rondo
- DST 142.00km
- Teren 15.00km
- Czas 05:51
- VAVG 24.27km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt AUTHOR - SPRZEDANY
- Aktywność Jazda na rowerze
"...a jak Pudzian przegra to jutro pojadę do Niemiec"
Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 22.05.2011 | Komentarze 3
Po dwóch godzinach wstawania i godzinie szykowania się wyruszam. Zahaczam o Biedronkę w Górnym Nowogrodzie, kupuję kilka rzeczy, a pożniej kieruję się od razu na Lubsko. Na przejezdzie kolejowym wyprzedza mnie dwóch kolarzy (jak sie okazalo z Zielonej Gory), z nimi jadę następne 54 km aż za granice z Niemcami. Czas tego odcinka to 1:35 ;] Granicę mijamy oczywiście w Zasiekach, panowie odradzają mi stanowczo jazdę do Cottbus, bo jest to droga nieprzyjazna rowerzystom, wiec w Forst odbijam odrazu na Guben. Tutaj jadę samotnie scieżka rowerową malowniczo ciągnącą sie wzdluż Nysy Łuzyckiej. Pierwszy postój zaliczam koło Guben mając już 82 kilometry w nogach. Troszkę sobie jem, piję, siedzę na ławeczce i obserwuję głupich Niemców. Ponownie granicę przekraczam jakieś pól godziny pózniej i przejezdzam przez dobrze znany mi juz Gubin. kilka kilometrów za Gubinem odbijam w lewo na Dąbie i Zieloną Górę. Przed kolejnym odbiciem w prawo na Żary jadę jeszcze kilka kilometrów za kolejna dwójka kolarzy (z Krosna), ale tym razem znacznie wolniej jakieś 26-27 km/h. Końcowy etap trasy przez Dychów, Bobrowice, Łagodę to mordercza walka z wiatrem, ale w koncu dojezdzam do domu.Kolarze z Zielonej Góry.
© mswiety10Kolarze z Zielonej Góry.
© mswiety10Scieżka rowerowa za Forst.
© mswiety10Wjazd do jednego z bliżniaczych miast na granicy - od strony Niemiec.
© mswiety10Odpoczynek na ławeczce (Niemcy), widok na Nyse Łużycką.
© mswiety10Piękny kościół w Bobrowicach.
© mswiety10Droga wzdłuż Kanału Dychowskiego.
© mswiety10Widok na Kanał Dychowski.
© mswiety10
#lat=51.92056&lng=15.12955&zoom=9&type=2
- DST 38.00km
- Czas 01:19
- VAVG 28.86km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt AUTHOR - SPRZEDANY
- Aktywność Jazda na rowerze
Lubsko
Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 21.05.2011 | Komentarze 1
Nowy rekord, jeszcze 4 minuty w tym sezonie chciałbym urwac =)
- DST 23.00km
- Czas 00:52
- VAVG 26.54km/h
- VMAX 63.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt AUTHOR - SPRZEDANY
- Aktywność Jazda na rowerze
Po okolicy
Piątek, 20 maja 2011 · dodano: 20.05.2011 | Komentarze 0