Info
Suma podjazdów to 2601 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Październik1 - 0
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Maj4 - 0
- 2012, Kwiecień1 - 0
- 2012, Marzec5 - 0
- 2012, Luty5 - 0
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Grudzień2 - 0
- 2011, Listopad5 - 0
- 2011, Październik6 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 1
- 2011, Sierpień14 - 2
- 2011, Lipiec11 - 0
- 2011, Czerwiec12 - 0
- 2011, Maj23 - 16
- 2011, Kwiecień10 - 3
- 2011, Marzec5 - 3
- 2011, Luty1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad4 - 0
- 2010, Październik4 - 2
- 2010, Wrzesień3 - 3
- 2010, Sierpień5 - 1
Lipiec, 2012
Dystans całkowity: | 80.00 km (w terenie 30.00 km; 37.50%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 80.00 km |
Więcej statystyk |
- DST 80.00km
- Teren 30.00km
- Sprzęt KROSS
- Aktywność Jazda na rowerze
Śnieżka
Wtorek, 10 lipca 2012 · dodano: 11.07.2012 | Komentarze 0
7:10 wyjazd, trzy godziny później lądowanie w Jeleniej Górze. Spokojny przejazd przez szykujące się na Tour de Pologne miasto i szybkie 20 km do Karpacza.
W Karpaczu zakupy w Tesco i około 6 km asfaltowych podjazdów do bram Karkonoskiego Parku Narodowego. Kupuję wejściówkę za 2,50 zł i przemykam się cichaczem z rowerem obok stanowiska biletowego. (Jest zakaz jazdy rowerem na tych szlakach)
Zaraz za zakrętem zaczynam ostro cisnąć po szutrze w górę. Nie spotkałem innych rowerzystów podjeżdżających pod Śnieżkę toteż sam byłem niemałą atrakcją dla schodzących ze szczytu ludzi, niektórzy żartowali inni głośno komentowali moją "głupotę" :P W każdym razie zaczepiło mnie w drodze na górę przynajmniej 30 - 40 osób. :)
Po 3 godzinach staję na chłodnym szczycie (było tam tylko koło 15 stopni). Zaraz później zbliża się z zachodu burzowa chmura. Para wodna unosi się z dolin w przeraźliwym tempie i po kilku minutach okrywa wszystko niczym całun. Pierwszy raz miałem okazję podziwiać takie zjawisko i muszę przyznać że wyglądało zabójczo. ;) Trochę popadało i zła pogoda przeszła na drugą stronę odsłaniając szlak zejściowy. Droga powrotna zajmuje mi około 2 godzin.
Przez Karpacz w chwili mojego zejścia właśnie przejeżdża peleton wyścigu. :D Musiałem wyglądać śmiesznie podskakując, krzycząc i wymachując rękami przy okazji przejazdu kolarzy... :D Co za emocje... :D:D Tour de Pologne na żywo! ;) Miałem farta że się nie spóźniłem. ;)
Po odblokowaniu dróg wracam spokojnie do Jeleniej Góry w połowie zatrzymując się na oglądanie następnej pętli! :D Po tym jak dowiedziałem się że to już ostatnia, pognałem jak wicher do mety żeby oglądać finisz i udało się po raz trzeci! :)
Wyścig się skończył, ludzie zaczęli rozchodzić tylko ja stałem wciąż przy barierkach, bo szkoda mi było odjeżdżać. W końcu ktoś kazał mi się odsunąć, bo pakowali barierki do tira i przeszkadzałem...
Pojechałem do centrum i pokręciłem się tam aż do 21:00. Potem udałem się na dworzec autobusowy, bo o 21:40 był odjazd. Rozkręciłem rower i czekałem. Na koniec humor popsuł mi kierowca autobusu - baran, który mimo wolnego pół bagażnika zaparł się że roweru mi nie zabierze i dopiero po wielkiej kłótni z łaską się zgodził.
Podobnie jak rok temu przed godziną 1:00 dotarłem do domu.
ZDJĘCIA https://picasaweb.google.com/109675774380977764709/11Lipca201202#